piątek, 3 października 2014

Twój ból będzie cię prześladować. Recenzja książki

Kto ma Twittera i Trumbla wie, że problem okaleczania się nastolatek jest coraz większy. I, niestety, niezauważalny. Oczywiście, jak nie uśmiechnąć się z politowaniem z kogoś, kto tnie się tylko dlatego, że w szkole wyzywają go za to, że kocha Justina Biebera. Ale często problem jest ignorowany przez rodziców lub osoby to ukrywają. Ukrywają, bo się boją szpitala. Albo terapia nie dała pożądanych skutków. Ból jest coraz większy, straszniejszy, a jeszcze gorzej mają ci, których nawet rodzice nie chcą lub nie słuchają, z różnych powodów, nie tylko zarabiania na życie, co absorbuje większość dorosłych. W końcu dochodzi do tragedii – samobójstwa, której już nie można jakoś odkręcić. I wtedy dopiero różni ludzie zaczynają sobie wyrzucać, że nie zrobili tego lub tamtego.

Dawn ma trzynaście lat i jest uważana za zwykłego gówniarza. Jej matka niekoniecznie ją lubi, nie ma żadnej znajomej w szkole i nie pamięta, co robiła do 8 roku życia. W dodatku ciąży nad nią swego rodzaju przekleństwo: razem z koleżanką opiekowały się dzieckiem, a kiedy ono usnęło, zaczęły eksperymentować z zapałkami i podpaliły dom. Całą winą obciążyli nieszczęsną Dawn, która zaczęła się karać, tnąc się.

Kiedy Cathy Glass, narratorka i Autorka książki, przygarnia Dawn, dziewczyna jest w ciężkim stanie. Wagaruje, tnie się i w dodatku lunatykuje, wciąż odgrywając tamtą scenę sprzed lat, jakby chciała odpokutować podpalenie domu. W dodatku ma podejrzanych znajomych i czasem przychodzi do domu pijana. Kiedy idzie od rodziny zastępczej do matki i widzi, że zamiast niej matka poświęca uwagę nowemu partnerowi, próbuje popełnić samobójstwo, przedawkowując jakieś leki. Powoli przed Cathy okrywa się przeszłość dziewczynki: przed 8 rokiem życia była u kuzynów na farmie, którzy ją gwałcili (dlatego odepchnęła te wspomnienia, tworząc sobie dziurę w pamięci), a matka szybko rozstała się z ojcem Dawn i znalazła nowego partnera. Ostatecznie Cathy nie udaje się sprawić, żeby dziewczyna stała się normalna, więc oddaje ją do jednej z najlepszych klinik psychiatrycznych, jakie mogła znaleźć. Na końcu książki dowiadujemy się, że dziewczyna wyleczyła się ze swoich ran i została pielęgniarką.

Jest to prawdziwa historia i to jest jeszcze bardziej szokujące. Z osłupieniem i jakąś dziwną fascynacją czytałam o lunatykowaniu Dawn, jej amnezji (oczywiście tak naprawdę Dawn wszystko pamiętała, tylko podświadomie nie chciała o tym myśleć), o kaleczeniu sobie rąk i nóg, tylko dlatego, że nikt w szkole nie chciał się z nią przyjaźnić, o truciu się tabletkami, tylko dlatego, by zwrócić uwagę matki, która wolała kochanka od córki.. Było w tym coś, co mnie fascynowało. Co mnie bolało. Co sprawiało, że razem z Dawn przeżywałam jej ból, taki realny i normalny dla mnie, osoby, która też niejedno w życiu przeszła. Mało kto potrafi to zrozumieć, ale nikt, zapewniam was, by tego nie chciał.

Styl pisania Autorki jest prosty i wcale nie tak barwny, ale jednocześnie jest w nim mnóstwo emocji. Pisarka zagłębia się w psychikę Dawn bez zbędnych, nudnych monologów opowiadających o tym, jak to Dawn tonie w oceanie zła i bólu. Główną rolę w książce pełni opis tego, co pisarce udało się zauważyć. Dlatego na początku z taką fascynacją czytałam o tym, jak Dawn próbuje poradzić sobie ze swoją winą (jeszcze wtedy nie wiedziałam, o co chodzi) i poszukiwaniach prawdy przez wstrząśniętą opiekunkę. Myślę, że w tym wypadku rozbudowane metafory i zdolność nazywania trzech tysięcy kolorów, zamazałby tylko przekaz książki, bo temat wymaga jasnego i bezpośredniego przekazania treści. Czasami szwankuje składnia i brakuje kilku przecinków, ale tutaj bardziej przyczepiłabym się do tłumaczki, niż pisarki. W sumie ja mam wciąż tym nieco problemów, co wytrwale udowadnia mi Word i OpenOffice.

Opowieść o Dawn zachęciła mnie do przeczytania innych książek tej Autorki, mimo tego, że są naprawdę ... straszne. Tak dobrze poczuć, że ktoś ma gorzej niż my (choć to jest w sumie sadystyczne, wiem) a jednocześnie być bliżej problemów, które, na pierwszy rzut oka, wydają nam się błahe lub niezrozumiałe. Dla innych może to być źródło nauczenia się empatii (a teraz większości tego brakuje), a dla innych surowa lekcja życia. Książka pokazuje, że ból jest rzeczą, która będzie nas prześladować mimo miejsca, w którym teraz jesteśmy. I nie ma przed nim ucieczki...

Tytuł: „Okaleczona”
Autor: Cathy Glass
Moja ocena: 5/10 

13 komentarzy :

  1. Bardzo lubię serię Pisane przez życie, dlatego lekko mnie zaskoczyłaś swoją chłodną oceną 'Okaleczonej''. Niemniej chce poznać tę książkę, bo pod względem tematyki ogromnie mnie ciekawi. Ponadto znam inne dzieła tej autorki i wiem, że jej styl pisania mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie czytałam kilka książek z tej serii i choć nie cechują się ona może zbyt wybitnym stylem to jednak ważne są same historie jakie przekazują. Wydaje mi się, że ocenianie tutaj poziomu językowego czy stylistycznego autorki jest sprawą drugorzędną. Niemniej po prawdzie Cathy Glass nie pisze źle - proste zdania powodują, że historia wydaje się żyć sama i utwierdzać czytelnika w przekonaniu, że jest autentyczna. Same historie tych dzieci są wstrząsające i trudno je "oceniać" w typowy dla fikcyjnych opowieści sposób.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie czytać książki oparte na faktach. Chciałabym sięgnąć po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę przeczytać obie części. Wiem, że mają kontrowersyjne recenzje, ale to nic. Zaintrygowały mnie, bo temat, bo forma, bo fragmenty, które czytałam, bo szum wokół nich, bo tak. Obym w końcu znalazła czas.
    Pozdrawiam i zapraszam. (Porcelanovvy)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstrząsająca a jednak mam chęć po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ocena, którą wystawiłaś nie jest zachęcająca. Jednak ten temat wydaje się ciężki i warty zauważenia

    OdpowiedzUsuń
  7. Straszne jest to że takie osoby nie mają często nikogo bliskiego, kto mógłby do nich wyciągnąć rękę. Rodzą się w rodzinach, w których nie zaznają miłośći, a tysiące par pozostaje bezdzietnych, chociaż otoczyli by to dziecko prawdziwą miłością.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem dlaczego, ale nie przepadam za tą serią.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo często sięgam po książki, które są oparte na faktach dlatego i ta mnie zaciekawiła. Historia tej dziewczyny jest tak wstrząsająca, że aż trudno w nią uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej nie przepadam za trudnymi czy wstrząsającymi książkami, chociaż czasami zdarza mi się po nie sięgnąć. Tym razem jednak spasuję. Wiem, że ta powieść nie spodobałaby mi się wcale :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z twojej recenzji dowiedziałam się zakończenia, więc gdybym miała czytać to głównie ze względu na mądrość, która płynie z książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie powieści są ciężkie, ale przyznaję, ze czasem lubię po nie sięgnąć. Zawsze je przeżywam, zwłaszcza wiedząc że są o prawdziwe historie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam tej książki i raczej po nią nie sięgnę, ale recenzja jest bardzo dobrze napisana :)

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń

.... Pozostaw po sobie ślad na jednej z Zakurzonych Stronic.Każdy, nawet najmniejszy sprawi, że się uśmiechnę...

***

PS Komentowanie anonimowe jest możliwe tylko w weekendy. Spam, propozycje obserwacji, reklamowanie swojego bloga w inny sposób niż podanie odnośnika pod komentarzem ląduje w koszu. Do spamowania jest osobna zakładka, a ja spam czytam. Zachowujmy porządek na swoich blogach!