Maj zawsze kojarzył mi się
z rozkwitem, zielonymi trawami i pąkami kwiatów na drzewach. Z błękitnym
niebem, żółtym słońcem, czernią ziemi, ale przede wszystkim z soczystą zielenią
– jak wiadomo, kolorem nadziei. A tej ostatnio mi brakuje. Zdrowie i życie
prywatne znów się rozłazi, a ja, jak
zwykle zresztą, robię wszystko, by jeszcze bardziej to wszystko skomplikować.
Wyniki morfologii tragiczne, problemy jak zwykle nierozwiązane, a w ciszy
dopada człowieka myśl, że dwa miesiące przerwy od ukochanej szkoły to za mało,
by wszystko ogarnąć (gdybym z natury była optymistką, powiedziałabym, że z
każdym rokiem szkoły ubywa i już całkiem niedługo wyzwolę się z jej słodkich
okowów; problem jednak w tym, że jak się na coś czeka, to czas się dłuży, a ja
do cierpliwych nie należę). Jeśli chodzi o Przybytek Mądrości, muszę dodać, że
nauczycieli na serio opętał Szatan, bo inaczej trudno wytłumaczyć ilość
sprawdzianów, przekraczająca wszystkie dozowlone limity. Pozostaje więc tylko
nadzieja, że w będzie lepiej, a i nadziei ostatnio nie było wiele – oprócz
wyborów prezydenckich, które udowodniły, że czasem świat potrafi nas zaskoczyć,
a nawet najbardziej absurdalne pomysły mogą stać się prawdą. Oby nie było tak
tylko w życiu nowego prezydenta, ale także w egzystencji pewnej blogerki
książkowej, dla której nadzieja równa się prawdopodobieństwu zmartwychpowstania
mumii Lenina czy wygraniu przez Polskę Eurowizji.
Być może czytacie moje
wynurzenia z uśmiechem, traktując mnie jak kolejną jedenastolatkę, która grozi,
że potnie się różową żyletką, bo nie może żyć bez One Direction, bądź jako
bardziej ciętą i sarkastyczną wersję Niekrytego Krytyka (moja samoocena ma się
wciąż jak najlepiej), ale powyższe jest naprawdę związane z blogiem. Pisanie
recenzji co drugi dzień nie wyszło, na co mam nadzieję, że się nie gniewacie, a
podczas pisania zupełnie nieudanej recenzji Poczwarki Doroty
Terakowskiej miałam ochotę rzucić wszystko w diabły i wyjechać na Madagaskar,
względnie oglądać Piratów z Karaibów na przemian z Grą o Tron i
jeść lody śmietankowe. Ostatecznie tego nie zrobiłam, bo miesiąc na blogu
straszny nie był – rozerwałam się przy TAGu, Liebster Blog Award, a ukochane Wydawnictwo MG przysłało mnóstwo wspaniałych książek, które
możecie zobaczyć na... uwaga, uwaga... blogowym Instagramie (z którego pochodzi
grafika z tego posta).
Pisałam już o tym, ale to
dla mnie bardzo ważne, więc posłuchajcie jeszcze raz: pod ramką Obserwatorzy
– a każdy wie, gdzie to jest – znajduje się mały kalendarzyk z datami
publikowania kolejnych postów. Mam nadzieję (he, he), że przyda się Wam ta nowa
funkcja i będziecie z niecierpliwością wyczekiwali kolejnych postów, które nie
będą pojawiały się regularnie. Zbliżają ostatnie zaliczenia, a potem wakacje,
które, celem podreperowania zdrowia, spędzę w miejscach, gdzie będzie mnóstwo
innych rzeczy do roboty – takich, za jakimi się stęskniłam, i takich, które
nienawidzę; nie zawsze może mi starczyć czasu do codziennego
skrobania/publikowania codziennie lub co drugi dzień. Mam nadzieję, że to
rozumiecie – wbrew pozorom nie jestem maszyną do czytania i recenzowania, choć
to jedno z moich ulubionych zajęć. Przy okazji pragnę także wspomnieć o zniknięciu
prymitywnej ramki Facebooka i pojawieniu się dwóch ślicznych przycisków – do
twarzoksiążki i Instagrama – które przeniosą Was do innych miejsc, które
nawiedzam.
Ostatnim z ogłoszeń
parafialnych przed przejściem do meritum jest ogłoszenie niespodzianki,
która ma zamiar pojawić się w czerwcu, jako że dokładnie trzynastego (sic!)
Zakurzone Stronice będą mieć roczek. Uprzedzam od razu, że nie będzie to
konkurs, ale ponieważ pomysł mi się podoba, zostanie zrealizowany. Amen.
0,5/10
– 2 książki
1/10
– 1 książka
1,5/10
– 1 książka
2/10
– 1 książka
2,5/10
-
3/10
-
3,5/10
-
4/10
-
4,5/10
-
5/10
-
5,5/1o
– 1 książka
6/10
– 2 książki
6,5/10
– 1 książka
7/10
-
7,5/10 - 1 książka
8/10
– 1 książka
8,5/10
– 1 książka
9/10
-
9,5/10
-
10/1o
-
W
sumie: 12 recenzji
Średnia:
4,45
Pełne zieleni
pozdrowienia,
Jestem ciekawa twojej opinii Wichrowych Wzgórz ;)
OdpowiedzUsuńSporo recenzji :) Nic tylko pogratulować :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny szablon bloga :)
http://pizama-w-koty.blogspot.com/
Czekam na niespodziankę i ślę w Twoją stronę dużo nadziei! Oby ten miesiąc był dla Ciebie lepszy :)
OdpowiedzUsuńMi również udało się przeczytać 12 książek i to mój rekord od bardzo, bardzo dawna :)
OdpowiedzUsuńTaka tabelka z zaplanowanymi postami jest bardzo przydatna, mam ją również u siebie na blogu, ale nie każdy z tego korzysta, bo czasami zdarzają się pytania o to, kiedy będzie jaki post, mimo że rozkład na blogu cały czas wisi i jest na bieżąco uzupełniany.
Powodzenia w czerwcu!
Życzę Ci wspaniałego czerwca, aby był czytelniczy i jeszcze lepszy niż maj! :)
OdpowiedzUsuńhttp://mianigralibro.blogspot.com/
Bardzo dobrze, że jednak nie uciekłaś na Madagaskar! Ale lody bym od ciebie ukradła :c
OdpowiedzUsuńPozostaje mi tylko czekać na niespodziankę! No i na recenzję "Wichrowych wzgórz" bo je ubóstwiam <3
Zapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Powodzenie w czerwcu, oby był jeszcze bardziej udany niż maj <3
OdpowiedzUsuńDwanaście recenzji to wg. mnie dużo... Nie jesteś jakimś robotem (jak sama napisałaś), masz również swoje życie, więc większość (tak myślę) rozumie to, że na blogu w miesiąc nie pojawi się dwadzieścia parę recenzji. ;) Życzę powodzenia na następny miesiąc/miesiące!
OdpowiedzUsuńHej! Przepraszam, że piszę teraz, ale jutro wyjeżdżam i nie będę miała przez 5 dni dostępu do internetu, a na moim blogu pojawi się 3.06 TAG, do którego Cię nominowałam. TAG jest mojego autorstwa, więc mam nadzieję, że weźmiesz udział i będziesz dobrze się bawić ☻
OdpowiedzUsuńTak więc - nominowałam cię do Penguins of Madagascar TAG ^^
Gratuluję wyników :)
OdpowiedzUsuńI tak, harmonogram to dobry pomysł ☻ Sama posiadam takie coś na blogu ^^
Świetne wyniki :) 12 recenzji to naprawdę dużo! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku, naprawdę dobrze wypadłaś :) Niech nowy miesiąc okaże się równie dobry, albo jeszcze lepszy ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Gratuluję i życzę dużo powodzenia w czerwcu :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Patrząc na częstotliwość dodawanych przez ciebie recenzji jestem w szoku, kiedy ty masz czas żeby się wyrabiać z tymi recenzjami?
OdpowiedzUsuńJa choćbym chciała, to czasu brak:D