Chodząc po Warszawie – teraz coraz pięknym, nowoczesnym
mieście (choć upstrzonym tu i tam socjalistyczną budowlą) trudno jest nie
pamiętać o tym, że pod jego powierzchnią kryje się cmentarz. Dowiodła do
chociażby budowa kolejnej linii metra, ale także niemal każda budowa w centrum.
Miasto zostało zbudowane na morzu krwi, na innym mieście – mieście ruin, tak
zniszczonym, że trzeba było odtwarzać siatkę miasta z obrazów XVIII-wiecznego
mistrza, Canaletta. Przyczyną – jak wiecie - było kolejne powstanie, tymczasem
heroiczna i raczej beznadziejna próba wyzwolenia stolicy z łap Hitlera. Trwający
63 dni osamotniony zryw, pełen ofiar i wyrzeczeń, niewyobrażalny akt odwagi.
Warszawskie dzieci,
pójdziemy w bój!
Harcerska poczta polowa |
Nazywani są pięknymi
dwudziestoletnimi – urodzili się w dwudziestoleciu międzywojennym, w cieniu
I Wojny Światowej i takich pięknych przykładów patriotyzmu jak Piłsudzki czy
Dmowski, dużo z nich w rodzinach inteligenckich, z tradycjami sięgającymi może
czasów rozbiorów. Byli wśród nich harcerze, poeci – jak nieodżałowany Krzysztof
Kamil Baczyński, który mógłby stać się jednym z największych polskich poetów –
studenci, uczniowie, młodzi chłopcy i młode dziewczyny, wyszkoleni w Anglii cichociemni i ci, którzy pierwszy raz w
życiu trzymali w rękach broń. Większość z nich już wcześniej pracowała dla
Armii Krajowej, ale to miała być najpoważniejsza akcja – Polskie Państwo
Podziemne ujawniło się oficjalnie, a powstańcy nosili opaski z biało-czerwoną
flagą. Poczuli się w końcu wolni.
Głosy z podziemia,
szepty wolności
Godzina W, jeden z powstańczych patroli |
Nie sposób nie winić dowództwo AK i polskie władze w
Londynie. Było to przecież po tym, jak generał Sikorski zginął w katastrofie na Gibraltarze (1943), poza
tym polski rząd obserwujący wszystko z dystansu, nie miał zielonego pojęcia,
jak naprawdę wygląda sytuacja w okupowanym kraju. Sytuacja polityczna była przecież bardziej
korzystna niż zazwyczaj – Niemcy wycofywali się z frontu wschodniego,
nadchodziła Armia Czerwona, a potęga Hitlera zaczynała się chwiać. Polacy, jak
zwykle zresztą, mieli mało wszystkiego: pistoletów, karabinów, naboi, o cekaemach
nie mówiąc; hitlerowcy mieli wszystko łącznie z minami, czołgami i powietrznym
wsparciem Luftwaffe. Godzina W też
nie była dobrana: wiele osób nie wróciło z pracy, a Niemcy wciąż tkwili na
swoich posterunkach. Polacy liczyli wprawdzie – niepomni na wojnę
polsko-bolszewicką w latach 20. i realne interesy – na Armię Czerwoną,
sojuszników aliantów, ale Stalin zatrzymał swoje wojska na linii Wisły. Stąd
Rosjanie mogli patrzeć, jak Hitler kieruje swój gniew na polską stolicę i powoli
zmienia miasto w piekło…
Warszawa, miasto
wojny
Najmłodsi powstańcy uczą się strzelać |
Ginęli wszyscy. Młodzi i starsi żołnierze, dzieci, jak z
pomnika Małego Powstańca, weterani września ‘39 młodziutkie sanitariuszki,
ranni w prowizorycznych szpitalach, pielęgniarki, dzieci i przerażeni cywile. Niedobitki
uciekały kanałami kanalizacji miejskiej, ale to często kończyło się tragedią,
tak jak w starym filmie Andrzeja Wajdy, Kanał,
który za sprawą mistrzowskiej reżyserki i gry aktorów, a także czarno-białej
stylistyki staje się dusznym, przerażającym horrorem. Hitler rozkazał zrównać
Warszawę z ziemią, nie miało być miasta, które w taki sposób sprzeciwiło się
mu. Niewątpliwie bał się Polaków – ich diabelskiego uporu, szalonej odwagi, słowiańskiego
temperamentu i dumy. Pewnie sądził też, że skapitulują szybciej, bo przetrwanie
63 dni, niemal dwóch miesięcy prawdziwego piekła, to rzecz przekraczająca
granice myślenia każdego racjonalnego człowieka. Ale nie Polaków odurzonych
wolnością.
Gloria Victis
Można się spierać o sens powstania, tak samo jak o sens
zrywów poprzednich, w szczególności listopadowego i styczniowego. Można mówić,
że to nam nic nie dało, bo po faszystach przyszli komuniści i zapluty karzeł reakcji był tępiony
dalej, może było jeszcze gorzej – dopiero dziś odkrywamy groby tych, którzy
przeżyli Powstanie i walczyli z Rosją, nazywanych Żołnierzami Wyklętymi albo
Niezłomnymi. Można pisać, że to był obłęd (bo był), samobójstwo, bo Warszawa bez pomocy
Rosjan nie miała żadnych szans. Wydaje mi się, że chodziło jednak o coś innego,
może o to samo, o co walczyli Żydzi w getcie: o godną śmierć. O oddech
wolności, o zaprezentowanie z dumą polskich barw, pokazać Niemcom, że Polska
nie umarła, że żyje. I nie ma tu nic z chłodnych kalkulacji, są tylko szczere
serca Polaków. Racja, że w ten sposób nic nie wskóraliśmy, ale […] z dziś zwyciężonych dla jutrzejszych
zwycięzców powstają oręże i tarcze.
***
Cytaty pochodzą z:
piosenka Warszawskie Dzieci... [YouTube]
piosenka Uprising zespołu Sabaton (tłumaczenie własne) [YouTube]
Eliza Orzeszkowa Gloria Victis [w]: Wybór Nowel, s. 72
Przeczytaj więcej na blogu Agnes A. Rose [klik]
Przeczytaj więcej na blogu Agnes A. Rose [klik]
Cmentarz na ulicy Mazowieckiej [źródło] |
Gdybyście spytali
mnie, czy bym poszła walczyć, odpowiedziałabym, że tak. Może chodzi tu o
wychowanie w rodzinie o patriotycznych wartościach, może o poczucie obowiązku
wobec miejsca, w którym żyję i które nazywam swoją ojczyzną. Z pewnością nie
wierzyłabym w powodzenie, bo jestem racjonalna i cyniczna. Ale lepiej jest
chyba zginąć za straconą sprawę, niż do końca życia gryźć się z wyrzutami
sumienia i jakimś wstydem, nieokreślonym bliżej poczuciem, że nie jestem warta
miejsca, w którym mieszkam. Wiem, że t głupie i dziwne, bo taki
Baczyński zrobiłby dla Polski więcej, gdyby żył, ale to po prostu obowiązek. Nie potrafię inaczej o tym napisać.
[źródło] |
Również wiem, że poszłabym walczyć. Nawet nie brałabym innej opcji pod uwagę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz o powstaniu warszawskim.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, nie wiem, czy poszłabym walczyć. Teraz, w czasach pokoju w Polsce, nietrudno jest powiedzieć "tak". Ale z drugiej strony... Uważam się za patriotkę i pewnie jednak poszłabym na front, gdyby od tego miała zależeć wolność Ojczyzny.
OdpowiedzUsuńŚwietny post o powstaniu warszawskim. Jestem zdania, że należy oddawać cześć powstańcom, którzy właściwie nie znali sytuacji politycznej i nie wiedzieli, jak wyglądają z uzbrojeniem, nie mieli też pewności, że wygrają. A jednak poszli po wolność. Inaczej jest z osobami, które wydały rozkaz wybuchu powstania. Oni jednak się orientowali w tym wszystkim. Przecenili własne siły, niestety.
Bo kocham czytać!
Nie uważam się za patriotkę, ale lubię Polskę. Mieszkam tutaj, urodziłam się i jednak jestem Polką. Ale obawiam się, że gdyby teraz byłyby jakieś wojny... Przez te wszystkie lata nastąpiła trochę zmiana w hierarchii wartości i potrzeb. Nie wiem, jak dużo ludzi czułoby się odpowiedzialnymi za ten kraj na tyle, żeby o niego walczyć.
OdpowiedzUsuńChodzę do szkoły do Warszawy i jest na niej mural dotyczący powstania.
OdpowiedzUsuńCokolwiek nie uważam się za patriotkę, ale gdziekolwiek bym się urodziła, nie uważałabym się za nią. Być może poszłabym walczyć, kiedyś zresztą nauczyciel śmiał się, że w dzisiejszych czasach to chyba kobiety walczyłyby za Polskę, a nie faceci (było to wtedy, gdy jako jedyna z klasy zapisałam się na kółko strzeleckie). Gdybyś chciała zobaczyć mural widać go trochę na zdjęciu w tle na stronie szkoły:
https://www.facebook.com/pages/Zesp%C3%B3%C5%82-Szk%C3%B3%C5%82-nr-31-im-Jana-Kili%C5%84skiego/192301690789039