Ponieważ książki, które
zaraz tu zaprezentuję, są jednakowo złe (nie ważne, że są ocenione w skali
0/10, 0,5/10 czy 1/10 lub w ogóle niezrecenzowane) będą występować w kolejności
dowolnej, jak mi przyjdą do głowy. I nie myślcie, że to tak bez okazji – wczoraj
było zakończenie roku szkolnego (EDIT: ten post nieco przeleżał czekając na swoją kolejkę na blogu, więc stąd to sformułowanie), więc, dla większej przyjemności, zmieszamy z
błotkiem 10 rozkosznie złych książek, pastwiąc się nad nimi niemiłosiernie i
znęcając. Ostrzegam tylko, że komentarze zbulwersowanych fanów od razu kasuję,
jeśli ci dadzą się ponieść emocjom i wyjdą poza kanon dobrego wychowania.
Zaznaczam, że jest to
bardzo subiektywna lista i możecie nie zgadzać się z moim zdaniem.
No to zaczynamy, jeśli naprawdę macie odwagę!
1. Saga Zmierzch Stephenie Meyer
Komentarze na Lubimy
Czytać i memy nie pozostawiają złudzeń – jedne z największych grafomaństw
naszych czasów. Harlequin, który, z dziwnych przyczyn, został wydany w miarę
szanującym się wydawnictwie i rozszedł się po świecie. Edzio na kilka lat zawojował serca czytelniczek w
różnym wieku, ale z podobnym IQ, a wśród autorek YA wywołał straszliwe
zamieszanie. Bądź co bądź, film był niezłym horrorem dla nastolatków, czego,
niestety, nie można powiedzieć o książce. Na szczęście, ten literacki fenomen
(oczywiście w negatywnym tego słowa znaczeniu) powoli zatraca się w mrokach
niepamięci, czego już nie cofnie nawet wydanie łudząco przypominające
książeczkę do modlitwy z początku XX wieku. I wcale nie jest mi przykro.
2. Wilk Katarzyna Berenika Miszczuk
Czytacie czasami
fanfiction? Nawet na Blogspocie jest mnóstwo blogów, tragicznych blogów pod
względem graficznym i nie tylko. Błędy ortograficzne. Stylistyczne. Do
przecinków się nie przyczepiam, bo sama robię czasem błędy, ale żeby nie
wiedzieć co to jest myślnik w dialogach… Ta książka to właśnie typowe, bardzo
podobne do opisanego powyżej Zmierzchu
nastolatkowe opowiadanie, tyle że mające 200 stron i w jakiś tajemniczy sposób
opublikowane w prestiżowym wydawnictwie, a także, do dzisiaj, dostępne na
półkach Empiku. Zastanawiam się, kogo to zasługa, ale pomijając to. Jeśli w Zmierzchu okładka nadawała się na
pochwałę, to tutaj.. Wybaczcie.
3. Marylin French Matki i córki
Książka, którą znam
wyłącznie dlatego, że mama na ciemno kupiła ją na pchlim targu. Obyczajówka. I
jeszcze koszmarna. Nudna, bezwartościowa lektura, pióra pisarki, która w ogóle
nie powinna pisać książek i w dodatku przetłumaczona na język polski przez
osobę, która prawdopodbnie zna tylko angielski ze szkoły, albo z
korespondencyjnych kursów i wydanie przez wydawnictwo, o którym już teraz nie
słyszał nikt. Nie wiem, jak przebrnęłam
przez 500 stron bezsensownych wynurzeń czyjegoś życia, nie będących
kwintesencją niczego – no chyba lansowaniem najgorszych odmian feminizmu. Nie
oddam jej, bo ładnie wygląda na półce, z tymi zawijasami, ale nigdy już nie
przeczytam.
4. Amanda Hocking Trylogia Trylle
Pomijając fakt, że
Galadriela, Celebron, Luthien, Thranduil, Legolas, Elrond, Feanor i inne
szlachetne elfy płaczą nad sposobem przedstawienia elfów w tej książce (czy to
w ogóle elfy?) , nie dostrzegam tutaj czegoś, co mogłoby być oryginalne.
Zresztą zestaw bohaterów, wymowa utworu i wszystko składa się na dość
przereklamowanego Harlequina, w dodatku z nowoczesnymi akcentami i jakimś
marnym dydaktyzmem. W sumie boom na tę książkę był krótki i mało efektowny, a
to, że Autorka musiała ją wydać na własną rękę (tzw. self-publishing) świadczy
o wartości powieści. Gdyby była o ciut lepsza, przecież jakieś wydawnictwo by
to wydało.
5. Coleen Houck Klątwa Tygrysa
A teraz, drodzy turyści,
wynurzamy się z indyjskiego buszu i wsiadamy sobie do naszego wygodnego
autobusu. Dzika puszcza, pełna jadowitych wężów, kolorowych papug,
krwiożerczych tygrysów, głupkowatych małp i innych temu podobnych zwierząt,
rozciąga się po obu stronach szosy, jeszcze brakuje, proszę państwa, miłych
pań, stojących po obu stronach naszej autostrady, niczym w europejskich lasach.
Zaraz spotkamy się z główną atrakcją turystyczną: Kesley, bohaterką niezwykłej
powieści Klątwa Tygrysa, której biały
tygrys okazał się.. księciem z bajki: przystojnym chłopakiem, gotowym na
wszystko dla ukochanej – od walki z bratem, poprzez szaloną wyprawę do
mitologicznych miejsc Indii do spenetrowania vestybulium vaginae ukochanej. Później państwo będziecie mieć czas
na zastanowienie się, dlaczego taka książka została już zapomniana i stoi na
najniższej półce w Empiku..
6. Anna Carey Eve
Jak widać nawet zaraza
nie powstrzymała Autorki tej książeczki z wyjątkowo udaną okładką przed
popełnieniem literackiego gniota. Wiernej kopii tysiąca innych takich książek.
A co ja gadam. Przecież to książka niezwykła, lepsza od tysiąca powieści z
gatunku SF i fantasy, ponieważ ani kosmici, ani elfy, ani krasnoludy, ani ludzie
w przyszłości nigdy nie nauczą się chodzić po dnie jeziora, a tytułowa
bohaterka potrafi to zrobić i nawet nie umoczyć sobie prawie ubrania. No i ah,
ta romantyczna, zakazana miłość. Miłość dziewczyny, której nauczycielki przez
całe życie wpajały, że mężczyźni są złymi, dzikimi samcami, żeby nie powiedzieć
gorzej. Jej niezwykłą ufność w ukochanego, który był Tarzanem, albo jeszcze
kimś dzikszym. To trzeba znać. Trzeba przeczytać o Eve, tej małej pięknej Eve,
którą prezydent chciał mieć do celów rozrodczych i którą zapomnimy w następne
15 minut..
7. Gilian Shields Nieśmiertelny (cykl)
Jakie życie byłoby
piękne, gdyby nie ta książka. W ścisłej dziesiątce najgorszych według mnie
książek znalazłaby się inna, równie beznadziejna, ale przecież ta musi się tu
koniecznie znaleźć. Miało być romantycznie, wiktoriańsko i mrocznie, wyszło
nijako. Autorka, jak wiele innych jej pokroju, nie miała pomysłu, co napisać,
albo miała zbyt dobry pomysł, więc wyszło tak bardzo nijako, nudno i pusto. Na
szczęście, w Polsce wydano tylko dwa tomy tego czegoś, resztę w naszej
ojczyźnie nie ruszano i w sumie dobrze, bo nawet fanów to nie miało. Nie mówiąc
już o skopanej polskiej okładce. Grafik musiał mieć chyba podstawowe wiadomości
o GIMPie i dyplom rozszerzonego kursu Painta, albo nie było jakiś przyzwoitych
zdjęć. Cóż, skutki uboczne tego, że pisać teraz może każdy.
8. P.C Cast + Kristin
Cast Dom Nocy: Naznaczona
Dla fanek Seksownego,
Romantycznego pana Greya książka jest idealna, nie przeczę, tylko że wybór
grupy docelowej szwankuje, delikatnie mówiąc. Niektóre rzeczy, które dzieją się
w tej książce.. Później tylko ludzie się dziwią, że dziesięciolatki wiedzą
więcej na temat różnych rodzajów seksu, niż żyjący 40 lat, żonaty mężczyzna. Niektóre
sceny.. nie wiem, czy płakać czy śmiać się. A inne? Jak z przedszkolnej zabawy.
Swoją drogą, ciekawa mieszanka, prawda? Przedszkole i.. dobra, Kylie,
rozpędzasz się w swoich hejtach to
kulturalne miejsce dla kulturalnych ludzi. W każdym razie nic dobrego,
dołączając do tego skrajnie feministyczne zapędy Autorek (tak, to pisały matka
i córka..), młodzieżowy slang jak z Rolowania
Nataszy Urbańskiej, głupawą fabułę, chyba mającą ma celu jakoś wypchać
miejsca pomiędzy kolejnymi stosunkami bohaterów. Swoją drogą, proza erotyczna
jest teraz bardzo popularna, ale nie, na miłość Boską, wśród uczennic
podstawówki.
(RECENZJA)
9. Jennifer Murgia Gwiazda Anioła
Ziewam szeroko jak
hipopotam. Coś tu trzeba napisać, poza tym, że jest beznadziejna, prawda? Ale co?
Że bohaterowie mają po 17 lat, a chodzą pobujać się na plac zabaw. Że
bohaterowie zachowują się gorzej niż w którejś ze nowoczesnych bajek, albo z
lalkowego teatru dla dzieci. Gdzie miłość jest, ale taka, że się dziwię,
dlaczego napisane jest, że bohaterka przytula bohatera. I w dodatku dwójka
aniołów i.. tak, cóż za niespodzianka! Dziewczyna, która, według Autorki
zakochała się w nich obu. Zaparło mi dech w piersiach, a wam? I w dodatku
próbowała się przebić sztyletem! Jeden z tych aniołków ma bardzo infantylny
charakter, mimo że jest demonem, a inny przypomina wizerunek Anioła Stróża z
odpustowego obrazka dla dzieci i jest jeszcze bardziej dziecinny. Żeby jeszcze
do tego dołożyć dziwne żonglowanie symbolami satanistycznymi (!) czy, jak kto
woli, magicznymi. O okładce już nie mówię, dobrze? Wystarczy wspomnieć, że
grafik się dużo namęczył tworząc to ponadczasowe arcydzieło. Lepiej więcej już
nie mówić.
10. Niezgodna Veronica Roth
Żeby wszystkie fanki tej
książki się nie obraziły na skromną mą osobę, powiem, że film był taki tego.
Szczególnie ukochany filmowej Tris (zapomniałam, jak się ten aktor nazywa)
przez jakiś czas wisiał sobie w mojej liście 10 najprzystojniejszych bohaterów
filmów i książek na całkiem przyzwoitym miejscu (przegrał niestety z loczkami
Jona Starka, mordkami DiCaprio w Titatnicu,
Orlando Blooma w Troi i Władcy Pierścieni i 84-letnim Aragornem,
który - jako że był potomkiem królów Numenoru - wyglądał na wczesną dwudziestkę
ósemkę; ale wygrał z Edziem z Zmierzchu,
którego nigdy na liście nie było i nie będzie). Tris natomiast miała zadatki do
znalezienia się na liście 10 najbardziej buntowniczych bohaterek, ale w kolejce
wyprzedziła ją Ania Shirley, będąca na miejscu dwieście któryś tam. Książka
natomiast, jako całkiem niezła przeróbka Igrzysk
Śmierci , jest dość nielogiczna, nudna, romantyczna i rozlazła. W dodatku
infantylna, prosta jak budowa cepa, pusta, nijaka i, jak to bywa, na siłę
lansowana przez media. W każdym razie jaka by nie była, jestem z niej niezwykle
dumna – mimo że bohaterowie tej powieści nie znaleźli się na żadnej innej
liście, powiastka ta debiutancka i niedopracowana, znalazła się na rankingu 10
najgorszych książek. Nie wyobrażacie sobie, jakie to niezwykłe wyróżnienie!
To zaczynamy od numeru 1.: mnie "Zmierzch", kiedy go czytałam bardzo się podobał. Teraz podchodzę do niego z trochę mniejszym entuzjazmem. Co do filmów... Obecnie uważam, że są beznadziejne i kiedy lecą w telewizji, oglądam tylko po to, żeby się pośmiać :) I pomyśleć, że byłam na maratonie o.O
OdpowiedzUsuń2. "Wilk" stoi na mojej półce i czeka na swoją kolej. Kupiłam go na wyprzedaży za jakieś 10 zł, co chyba o czymś świadczy... Jednak przeczytam i może będę miała jakąś negatywną recenzję na blogu :)
5. Akurat tę serię bardzo lubię i choć dostrzegam mankamenty, jak chociażby przewidywalność i trywialność, to stoi na mojej półce i czasem zdarza mi się do niej wracać.
7. Hmm... Tę pozycję czytałam już jakiś czas temu i muszę się z Tobą zgodzić: jest nijaka. Co do pomysłu autorki to też zbyt oryginalny nie był :/
9. Również się zgadzam ^^
10. Słyszałam o tej książce (trudno nie słyszeć, zwłaszcza, ze niedawno był film) i mam (miałam?) zamiar ją przeczytać. Czytałam opinie o niej i zdecydowana większość była pozytywna, więc jeszcze się zastanowię :)
O pozostałych ani nie słyszałam, ani ich nie czytałam, więc wypowiadać się nie będę. Rozpisałam się, mam nadzieję, ze mi wybaczysz :D
Pozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam twoją recenzję "Naznaczonej"! Sama napisałam recenzje dwóch książek z tego cyklu, ale twoje kilka zdań jest znaczne lepsze. Ja bym "Zmierzchu" na pierwszym miejscu nie dała - czytałam dużo większe gnioty na przykład ten wspomniany powyżej. Co do "Niezgodnej" - zgadzam się całkowicie.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Zmierzch", a na "Niezgodną" mam ogromną ochotę, mimo tak negatywnej opinii:)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką "Zmierzchu", ale nie rozumiem, skąd pomysł, żeby wszystkich potencjalnych wielbicieli posądzać o wybitnie niskie IQ...
OdpowiedzUsuńZ twojej prezentowanej listy najgorszych książek znam jedynie sagę Zmierzch, która mnie osobiście ... bardzo podobała i mam do niej ogromny sentyment, bowiem to był pierwszy prezent od mojego ukochanego na naszą pierwszą wspólną gwiazdkę i pamiętam, że z wypiekami na twarzy przeczytałam całą wampirzą historię. Niemniej jednak szanuje czyjś gust, bo sama też mam różnorodny ;) Reszty nie znam, więc nie będę na ich temat zbytnio polemizować.
OdpowiedzUsuńZ przerażeniem zauważam, że większość prezentowanych powyżej tytułów wydało wydawnictwo Amber... czyżby mieli takiego pecha?
OdpowiedzUsuńZmierzch jest bardzo słaby, ale przyznam szczerze, że czytałam dużo gorszych książek. Niezgodnej nie skomentuję. Nie wspominając o książkach P.C.Cast. "Wilk" chciałam przeczytać, ale skutecznie mnie zniechęciłaś:)Co do Klątwy Tygrysa, nie była bardzo zła: urzekła mnie opisami Indii, jej mitologią i świątyniami, ale gdy tylko na scenie pojawiał się Ren rzucałam książką o ścianę...
OdpowiedzUsuńHa!, a ja całą sagę "Zmierzch" wspominam bardzo dobrze - owszem, nie jest to literatura najwyższych lotów, ale swojego czasu zaczytywałam się w tej serii. :) A seria pań Cast również nie skradła mojego serca.
OdpowiedzUsuńŻadnej z tych książek nie znam. I może dobrze.
OdpowiedzUsuń"Zmierzch" czytałam pierwszy i ostatni raz jak miałam ok. 10 lat i wtedy mi się nawet podobał, ale proszę Cię, gdyby nie zrobili tak tragicznej ekranizacji z "nieziemsko przystosjnym" Robertem i panną "niemimiczną" Stewart to jestem pewna, że cała seria nie miałaby tak negatywnego wydźwięku. Prozę pani Miszczuk lubię, ale po jej debiut chyba nie mam zamiaru sięgać. Co do "Niezgodnej" to jestem rozdarta bo co nie usłyszę kilku negatywnych opinii to znów pojawia się jakiś pozytywny akcent i robi mi nadzieję. Nie mam pojęcia, czy kiedyś przeczytam. Prawdopodobnie nie. A "Klątwa tygrysa" jako seria bardzo mi się spodobała. Były lepsze i gorsze momenty, ale ogółem wyszło na +. Może dlatego, że za wiele od niej nie wymagałam ;) Reszty nie znam i to chyba dobrze, skoro znalazły się w takim rankingu. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/
Ten ostatecznie nieskończony cykl Gilian Shields to rzeczywiście była porażka. Przeczytałam obie części w jakieś dwa dni, po czym zastanawiałam się dlaczego je tak zmarnowałam... Dałam się złapać na promocję po 5 zł za te cienkie książki Amber i się niestety na tym przejechałam. Po paru latach od lektury nie pamiętam nawet o czym one były. O.o
OdpowiedzUsuń"Dom Nocy" natomiast zapowiadał się fajnie po pierwszej części, ale z każdą następną coraz gorzej. Współpraca matki z córką wyszła chyba trochę niezdarnie i niekiedy mocno biło od tego infantylnością. Szkoda, pozostaje o tym zapomnieć. A reszty (oprócz Zmierzchu oczywiście, ale tu wszystko zostało powiedziane) nie miałam okazji czytać. :)
"Zmierzch", mimo tego, że teraz jak się na niego patrzy jest słaby, kiedyś był wielkim hitem i dzięki tej książce zaczęłam czytać, więc ciepłych wspomnień nigdy się nie pozbędę. :)
OdpowiedzUsuńKolejnych kilka tytułów jest na mojej liście do przeczytania i nawet twoja konstruktywna krytyka mnie od nich nie odwiedzie.
Cykl "Nieśmiertelny" czytałam i to chyba były dwie najnudniejsze książki jakie dane mi było poznać.
"Dom Nocy" też czytałam, ale po piątej części stwierdziłam, że już mam dość i dałam sobie spokój, ale ostatni mam ochotę do tego wrócić i przypomnieć sobie jak to było. Niestety skutecznie odstrasza mnie ilość części.
No a "Niezgodną" akurat polubiłam. :)
A ja uwielbiam Zmierzch, to własnie ta seria spowodowała, że po dłuższej przerwie na nowo pokochałam czytanie. i za to Edziowi i dziwnej Belli będę wdzięczna już zawsze.
OdpowiedzUsuńNatomiast z kilkoma innymi pozycjami się zgadzam - Nieśmiertelni to gniot jakich mało, a Naznaczona doprowadziła mnie do rozpaczy ;)
PS. Jaki piękny mamy ten szablon ;)
zgadzam się codo cyklu o gnomach? chyba tak. przeczytałam wszystkie częścimając nadzieje że będą lepsze. ale się myliłam.
OdpowiedzUsuńNiektóre książki mnie zaskoczyły, że znalazły się akurat w tym poście. Myślę sobie"przecież są tak zachwalane, polecane, "Niezgodna" to bestseller amerykański".
OdpowiedzUsuńCześć! Bardzo się cieszę, że zostawiłaś na moim blogu reklemaę, bo - teraz możesz być ze mnie dumna - w końcu znalazłam drogę do zakurzonych stronic. Pomińmy fakt, że to było kilka miesięcy temu... I ten tegos... :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba w sposób w jaki przedstawiłaś te książki. Zabawnie - masz wielką, złotą kropkę za humor - ale także bardzo słusznie...
,,Zmierzch"... Zasłużył na spalenie... A zwłaszcza, że byłam zakochana w tej serii jak miałam 11 lat... Mózg już odzyskałam i wszystko ze mną w porządku! :D
2., 3., 9. i 7. nie czytałam. 5. zaczęłam nawet czytać, ale było to tak nudne i po prostu kiepskie, że nie byłam w stanie tego skończyć...
8. niestety moi niemądrzy rodzice kupili mi kilka części tego... tego... no tej serii, która przypomina brazylijską telenowelę! Strata pieniędzy...
Co do reszty książek.. Czytałam, ale jak byłam o wiele młodsza i może dlatego mi się podobało?
Pozdrawiam!
"Naznaczona"... nie przypadła mi do gustu i tak, jak chciałam przeczytać całą serię, tak teraz jestem na "nie". "Niezgodną" się nieco zawiodłam :(
OdpowiedzUsuńhttp://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/
Czytałam "Zmierzch" zanim jeszcze zrobił się na niego taki szał i zaczął zbierać negatywne opinie. Wiem, że ta książka do najlepszych nie należy, ale mam do niej duży sentyment. To właśnie ta saga sprawiła, że zaczęłam czytać.
OdpowiedzUsuń"Wilk" a także "Wilczyca" leżą u mnie na półce i się kurzą, bo kupiłam je kiedyś w antykwariacie na promocji. Chyba dobrze, że nie czytałam. Tak samo "Trylle". Strasznie mnie tytuły odpychają i słusznie, bo środek chyba nie ma wiele do zaoferowania.
"Klątwa tygrysa"... Hm... To dobry przykład serii, która miała potencjał a autorka zniszczyła całą historię. I jeszcze główna bohaterka.. Boże, nienawidzę Kelsey.
"Nieśmiertelnego" czytałam i zapomniałam o czym był i nie boję się powiedzieć, że dobrze mi z tym xd
"Dom Nocy" też miał potencjał. Pierwszy tom fajnie wprowadzał do całego świata, który był zupełnie inny niż wszystkie. Połączenie wampirów z żywiołami i kulturą czirokezów. Ale język i zbyt duża ilość erotyki mnie skutecznie odstraszyły. Do trzeciej części dałam radę znieść, ale ostatnie sceny w trzeciej części... Uciekam i nie wracam.
"Niezgodna" odkrywcza też nie jest, ale miło spędziłam czas przy czytaniu jej. Podała mi się, ale nie na tyle, by przeczytać ją jeszcze raz. Całą serię lubię na tyle, że przy lekturze ostatniej części ryczałam jak małe dziecko. Ale to nie zmienia faktu, że autorka trzeci tom totalnie zepsuła i każdy mógłby napisać coś lepszego.
Mam nadzieję, że nie będziesz musieć robić takiej drugiej listy. I że już więcej nie trafisz na coś, co ci się nie spodoba ;)
Pozdrawiam
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Z całą resztą mogę się zgodzić, ale Niezgodna bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie będę wiedziała po jakie książki mam nie sięgać ;) Będąc ostatnio w Empiku zastanawiałam się czy nie zakupić pierwszych części "Domu Nocy", ale skoro zasłużyły na znalezienie się w rankingu 10 najgorszych książek, to chyba im podziękujemy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://wczytana.blogspot.com/