środa, 9 lipca 2014

10 najgorszych książek

Ponieważ książki, które zaraz tu zaprezentuję, są jednakowo złe (nie ważne, że są ocenione w skali 0/10, 0,5/10 czy 1/10 lub w ogóle niezrecenzowane) będą występować w kolejności dowolnej, jak mi przyjdą do głowy. I nie myślcie, że to tak bez okazji – wczoraj było zakończenie roku szkolnego (EDIT: ten post nieco przeleżał czekając na swoją kolejkę na blogu, więc stąd to sformułowanie), więc, dla większej przyjemności, zmieszamy z błotkiem 10 rozkosznie złych książek, pastwiąc się nad nimi niemiłosiernie i znęcając. Ostrzegam tylko, że komentarze zbulwersowanych fanów od razu kasuję, jeśli ci dadzą się ponieść emocjom i wyjdą poza kanon dobrego wychowania.
Zaznaczam, że jest to bardzo subiektywna lista i możecie nie zgadzać się z moim zdaniem.



No to zaczynamy, jeśli naprawdę macie odwagę! 


1. Saga Zmierzch Stephenie Meyer
Komentarze na Lubimy Czytać i memy nie pozostawiają złudzeń – jedne z największych grafomaństw naszych czasów. Harlequin, który, z dziwnych przyczyn, został wydany w miarę szanującym się wydawnictwie i rozszedł się po świecie. Edzio na  kilka lat zawojował serca czytelniczek w różnym wieku, ale z podobnym IQ, a wśród autorek YA wywołał straszliwe zamieszanie. Bądź co bądź, film był niezłym horrorem dla nastolatków, czego, niestety, nie można powiedzieć o książce. Na szczęście, ten literacki fenomen (oczywiście w negatywnym tego słowa znaczeniu) powoli zatraca się w mrokach niepamięci, czego już nie cofnie nawet wydanie łudząco przypominające książeczkę do modlitwy z początku XX wieku. I wcale nie jest mi przykro.

2. Wilk Katarzyna Berenika Miszczuk
Czytacie czasami fanfiction? Nawet na Blogspocie jest mnóstwo blogów, tragicznych blogów pod względem graficznym i nie tylko. Błędy ortograficzne. Stylistyczne. Do przecinków się nie przyczepiam, bo sama robię czasem błędy, ale żeby nie wiedzieć co to jest myślnik w dialogach… Ta książka to właśnie typowe, bardzo podobne do opisanego powyżej Zmierzchu nastolatkowe opowiadanie, tyle że mające 200 stron i w jakiś tajemniczy sposób opublikowane w prestiżowym wydawnictwie, a także, do dzisiaj, dostępne na półkach Empiku. Zastanawiam się, kogo to zasługa, ale pomijając to. Jeśli w Zmierzchu okładka nadawała się na pochwałę, to tutaj.. Wybaczcie.

3. Marylin French Matki i córki
Książka, którą znam wyłącznie dlatego, że mama na ciemno kupiła ją na pchlim targu. Obyczajówka. I jeszcze koszmarna. Nudna, bezwartościowa lektura, pióra pisarki, która w ogóle nie powinna pisać książek i w dodatku przetłumaczona na język polski przez osobę, która prawdopodbnie zna tylko angielski ze szkoły, albo z korespondencyjnych kursów i wydanie przez wydawnictwo, o którym już teraz nie słyszał nikt.  Nie wiem, jak przebrnęłam przez 500 stron bezsensownych wynurzeń czyjegoś życia, nie będących kwintesencją niczego – no chyba lansowaniem najgorszych odmian feminizmu. Nie oddam jej, bo ładnie wygląda na półce, z tymi zawijasami, ale nigdy już nie przeczytam.
 
4. Amanda Hocking Trylogia Trylle
Pomijając fakt, że Galadriela, Celebron, Luthien, Thranduil, Legolas, Elrond, Feanor i inne szlachetne elfy płaczą nad sposobem przedstawienia elfów w tej książce (czy to w ogóle elfy?) , nie dostrzegam tutaj czegoś, co mogłoby być oryginalne. Zresztą zestaw bohaterów, wymowa utworu i wszystko składa się na dość przereklamowanego Harlequina, w dodatku z nowoczesnymi akcentami i jakimś marnym dydaktyzmem. W sumie boom na tę książkę był krótki i mało efektowny, a to, że Autorka musiała ją wydać na własną rękę (tzw. self-publishing) świadczy o wartości powieści. Gdyby była o ciut lepsza, przecież jakieś wydawnictwo by to wydało.

5. Coleen Houck Klątwa Tygrysa
A teraz, drodzy turyści, wynurzamy się z indyjskiego buszu i wsiadamy sobie do naszego wygodnego autobusu. Dzika puszcza, pełna jadowitych wężów, kolorowych papug, krwiożerczych tygrysów, głupkowatych małp i innych temu podobnych zwierząt, rozciąga się po obu stronach szosy, jeszcze brakuje, proszę państwa, miłych pań, stojących po obu stronach naszej autostrady, niczym w europejskich lasach. Zaraz spotkamy się z główną atrakcją turystyczną: Kesley, bohaterką niezwykłej powieści Klątwa Tygrysa, której biały tygrys okazał się.. księciem z bajki: przystojnym chłopakiem, gotowym na wszystko dla ukochanej – od walki z bratem, poprzez szaloną wyprawę do mitologicznych miejsc Indii do spenetrowania vestybulium vaginae ukochanej. Później państwo będziecie mieć czas na zastanowienie się, dlaczego taka książka została już zapomniana i stoi na najniższej półce w Empiku..

6. Anna Carey Eve
Jak widać nawet zaraza nie powstrzymała Autorki tej książeczki z wyjątkowo udaną okładką przed popełnieniem literackiego gniota. Wiernej kopii tysiąca innych takich książek. A co ja gadam. Przecież to książka niezwykła, lepsza od tysiąca powieści z gatunku SF i fantasy, ponieważ ani kosmici, ani elfy, ani krasnoludy, ani ludzie w przyszłości nigdy nie nauczą się chodzić po dnie jeziora, a tytułowa bohaterka potrafi to zrobić i nawet nie umoczyć sobie prawie ubrania. No i ah, ta romantyczna, zakazana miłość. Miłość dziewczyny, której nauczycielki przez całe życie wpajały, że mężczyźni są złymi, dzikimi samcami, żeby nie powiedzieć gorzej. Jej niezwykłą ufność w ukochanego, który był Tarzanem, albo jeszcze kimś dzikszym. To trzeba znać. Trzeba przeczytać o Eve, tej małej pięknej Eve, którą prezydent chciał mieć do celów rozrodczych i którą zapomnimy w następne 15 minut..

7. Gilian Shields Nieśmiertelny (cykl)
Jakie życie byłoby piękne, gdyby nie ta książka. W ścisłej dziesiątce najgorszych według mnie książek znalazłaby się inna, równie beznadziejna, ale przecież ta musi się tu koniecznie znaleźć. Miało być romantycznie, wiktoriańsko i mrocznie, wyszło nijako. Autorka, jak wiele innych jej pokroju, nie miała pomysłu, co napisać, albo miała zbyt dobry pomysł, więc wyszło tak bardzo nijako, nudno i pusto. Na szczęście, w Polsce wydano tylko dwa tomy tego czegoś, resztę w naszej ojczyźnie nie ruszano i w sumie dobrze, bo nawet fanów to nie miało. Nie mówiąc już o skopanej polskiej okładce. Grafik musiał mieć chyba podstawowe wiadomości o GIMPie i dyplom rozszerzonego kursu Painta, albo nie było jakiś przyzwoitych zdjęć. Cóż, skutki uboczne tego, że pisać teraz może każdy.

8. P.C Cast + Kristin Cast Dom Nocy: Naznaczona
Dla fanek Seksownego, Romantycznego pana Greya książka jest idealna, nie przeczę, tylko że wybór grupy docelowej szwankuje, delikatnie mówiąc. Niektóre rzeczy, które dzieją się w tej książce.. Później tylko ludzie się dziwią, że dziesięciolatki wiedzą więcej na temat różnych rodzajów seksu, niż żyjący 40 lat, żonaty mężczyzna. Niektóre sceny.. nie wiem, czy płakać czy śmiać się. A inne? Jak z przedszkolnej zabawy. Swoją drogą, ciekawa mieszanka, prawda? Przedszkole i.. dobra, Kylie, rozpędzasz się w swoich hejtach to kulturalne miejsce dla kulturalnych ludzi. W każdym razie nic dobrego, dołączając do tego skrajnie feministyczne zapędy Autorek (tak, to pisały matka i córka..), młodzieżowy slang jak z Rolowania Nataszy Urbańskiej, głupawą fabułę, chyba mającą ma celu jakoś wypchać miejsca pomiędzy kolejnymi stosunkami bohaterów. Swoją drogą, proza erotyczna jest teraz bardzo popularna, ale nie, na miłość Boską, wśród uczennic podstawówki.
(RECENZJA)

9. Jennifer Murgia Gwiazda Anioła
Ziewam szeroko jak hipopotam. Coś tu trzeba napisać, poza tym, że jest beznadziejna, prawda? Ale co? Że bohaterowie mają po 17 lat, a chodzą pobujać się na plac zabaw. Że bohaterowie zachowują się gorzej niż w którejś ze nowoczesnych bajek, albo z lalkowego teatru dla dzieci. Gdzie miłość jest, ale taka, że się dziwię, dlaczego napisane jest, że bohaterka przytula bohatera. I w dodatku dwójka aniołów i.. tak, cóż za niespodzianka! Dziewczyna, która, według Autorki zakochała się w nich obu. Zaparło mi dech w piersiach, a wam? I w dodatku próbowała się przebić sztyletem! Jeden z tych aniołków ma bardzo infantylny charakter, mimo że jest demonem, a inny przypomina wizerunek Anioła Stróża z odpustowego obrazka dla dzieci i jest jeszcze bardziej dziecinny. Żeby jeszcze do tego dołożyć dziwne żonglowanie symbolami satanistycznymi (!) czy, jak kto woli, magicznymi. O okładce już nie mówię, dobrze? Wystarczy wspomnieć, że grafik się dużo namęczył tworząc to ponadczasowe arcydzieło. Lepiej więcej już nie mówić. 


10. Niezgodna Veronica Roth
Żeby wszystkie fanki tej książki się nie obraziły na skromną mą osobę, powiem, że film był taki tego. Szczególnie ukochany filmowej Tris (zapomniałam, jak się ten aktor nazywa) przez jakiś czas wisiał sobie w mojej liście 10 najprzystojniejszych bohaterów filmów i książek na całkiem przyzwoitym miejscu (przegrał niestety z loczkami Jona Starka, mordkami DiCaprio w Titatnicu, Orlando Blooma w Troi i Władcy Pierścieni i 84-letnim Aragornem, który - jako że był potomkiem królów Numenoru - wyglądał na wczesną dwudziestkę ósemkę; ale wygrał z Edziem z Zmierzchu, którego nigdy na liście nie było i nie będzie). Tris natomiast miała zadatki do znalezienia się na liście 10 najbardziej buntowniczych bohaterek, ale w kolejce wyprzedziła ją Ania Shirley, będąca na miejscu dwieście któryś tam. Książka natomiast, jako całkiem niezła przeróbka Igrzysk Śmierci , jest dość nielogiczna, nudna, romantyczna i rozlazła. W dodatku infantylna, prosta jak budowa cepa, pusta, nijaka i, jak to bywa, na siłę lansowana przez media. W każdym razie jaka by nie była, jestem z niej niezwykle dumna – mimo że bohaterowie tej powieści nie znaleźli się na żadnej innej liście, powiastka ta debiutancka i niedopracowana, znalazła się na rankingu 10 najgorszych książek. Nie wyobrażacie sobie, jakie to niezwykłe wyróżnienie!




20 komentarzy :

  1. To zaczynamy od numeru 1.: mnie "Zmierzch", kiedy go czytałam bardzo się podobał. Teraz podchodzę do niego z trochę mniejszym entuzjazmem. Co do filmów... Obecnie uważam, że są beznadziejne i kiedy lecą w telewizji, oglądam tylko po to, żeby się pośmiać :) I pomyśleć, że byłam na maratonie o.O

    2. "Wilk" stoi na mojej półce i czeka na swoją kolej. Kupiłam go na wyprzedaży za jakieś 10 zł, co chyba o czymś świadczy... Jednak przeczytam i może będę miała jakąś negatywną recenzję na blogu :)

    5. Akurat tę serię bardzo lubię i choć dostrzegam mankamenty, jak chociażby przewidywalność i trywialność, to stoi na mojej półce i czasem zdarza mi się do niej wracać.

    7. Hmm... Tę pozycję czytałam już jakiś czas temu i muszę się z Tobą zgodzić: jest nijaka. Co do pomysłu autorki to też zbyt oryginalny nie był :/

    9. Również się zgadzam ^^

    10. Słyszałam o tej książce (trudno nie słyszeć, zwłaszcza, ze niedawno był film) i mam (miałam?) zamiar ją przeczytać. Czytałam opinie o niej i zdecydowana większość była pozytywna, więc jeszcze się zastanowię :)

    O pozostałych ani nie słyszałam, ani ich nie czytałam, więc wypowiadać się nie będę. Rozpisałam się, mam nadzieję, ze mi wybaczysz :D

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twoją recenzję "Naznaczonej"! Sama napisałam recenzje dwóch książek z tego cyklu, ale twoje kilka zdań jest znaczne lepsze. Ja bym "Zmierzchu" na pierwszym miejscu nie dała - czytałam dużo większe gnioty na przykład ten wspomniany powyżej. Co do "Niezgodnej" - zgadzam się całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tylko "Zmierzch", a na "Niezgodną" mam ogromną ochotę, mimo tak negatywnej opinii:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem fanką "Zmierzchu", ale nie rozumiem, skąd pomysł, żeby wszystkich potencjalnych wielbicieli posądzać o wybitnie niskie IQ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Z twojej prezentowanej listy najgorszych książek znam jedynie sagę Zmierzch, która mnie osobiście ... bardzo podobała i mam do niej ogromny sentyment, bowiem to był pierwszy prezent od mojego ukochanego na naszą pierwszą wspólną gwiazdkę i pamiętam, że z wypiekami na twarzy przeczytałam całą wampirzą historię. Niemniej jednak szanuje czyjś gust, bo sama też mam różnorodny ;) Reszty nie znam, więc nie będę na ich temat zbytnio polemizować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przerażeniem zauważam, że większość prezentowanych powyżej tytułów wydało wydawnictwo Amber... czyżby mieli takiego pecha?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zmierzch jest bardzo słaby, ale przyznam szczerze, że czytałam dużo gorszych książek. Niezgodnej nie skomentuję. Nie wspominając o książkach P.C.Cast. "Wilk" chciałam przeczytać, ale skutecznie mnie zniechęciłaś:)Co do Klątwy Tygrysa, nie była bardzo zła: urzekła mnie opisami Indii, jej mitologią i świątyniami, ale gdy tylko na scenie pojawiał się Ren rzucałam książką o ścianę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha!, a ja całą sagę "Zmierzch" wspominam bardzo dobrze - owszem, nie jest to literatura najwyższych lotów, ale swojego czasu zaczytywałam się w tej serii. :) A seria pań Cast również nie skradła mojego serca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Żadnej z tych książek nie znam. I może dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Zmierzch" czytałam pierwszy i ostatni raz jak miałam ok. 10 lat i wtedy mi się nawet podobał, ale proszę Cię, gdyby nie zrobili tak tragicznej ekranizacji z "nieziemsko przystosjnym" Robertem i panną "niemimiczną" Stewart to jestem pewna, że cała seria nie miałaby tak negatywnego wydźwięku. Prozę pani Miszczuk lubię, ale po jej debiut chyba nie mam zamiaru sięgać. Co do "Niezgodnej" to jestem rozdarta bo co nie usłyszę kilku negatywnych opinii to znów pojawia się jakiś pozytywny akcent i robi mi nadzieję. Nie mam pojęcia, czy kiedyś przeczytam. Prawdopodobnie nie. A "Klątwa tygrysa" jako seria bardzo mi się spodobała. Były lepsze i gorsze momenty, ale ogółem wyszło na +. Może dlatego, że za wiele od niej nie wymagałam ;) Reszty nie znam i to chyba dobrze, skoro znalazły się w takim rankingu. Pozdrawiam :*

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten ostatecznie nieskończony cykl Gilian Shields to rzeczywiście była porażka. Przeczytałam obie części w jakieś dwa dni, po czym zastanawiałam się dlaczego je tak zmarnowałam... Dałam się złapać na promocję po 5 zł za te cienkie książki Amber i się niestety na tym przejechałam. Po paru latach od lektury nie pamiętam nawet o czym one były. O.o

    "Dom Nocy" natomiast zapowiadał się fajnie po pierwszej części, ale z każdą następną coraz gorzej. Współpraca matki z córką wyszła chyba trochę niezdarnie i niekiedy mocno biło od tego infantylnością. Szkoda, pozostaje o tym zapomnieć. A reszty (oprócz Zmierzchu oczywiście, ale tu wszystko zostało powiedziane) nie miałam okazji czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Zmierzch", mimo tego, że teraz jak się na niego patrzy jest słaby, kiedyś był wielkim hitem i dzięki tej książce zaczęłam czytać, więc ciepłych wspomnień nigdy się nie pozbędę. :)
    Kolejnych kilka tytułów jest na mojej liście do przeczytania i nawet twoja konstruktywna krytyka mnie od nich nie odwiedzie.
    Cykl "Nieśmiertelny" czytałam i to chyba były dwie najnudniejsze książki jakie dane mi było poznać.
    "Dom Nocy" też czytałam, ale po piątej części stwierdziłam, że już mam dość i dałam sobie spokój, ale ostatni mam ochotę do tego wrócić i przypomnieć sobie jak to było. Niestety skutecznie odstrasza mnie ilość części.
    No a "Niezgodną" akurat polubiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja uwielbiam Zmierzch, to własnie ta seria spowodowała, że po dłuższej przerwie na nowo pokochałam czytanie. i za to Edziowi i dziwnej Belli będę wdzięczna już zawsze.
    Natomiast z kilkoma innymi pozycjami się zgadzam - Nieśmiertelni to gniot jakich mało, a Naznaczona doprowadziła mnie do rozpaczy ;)

    PS. Jaki piękny mamy ten szablon ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. zgadzam się codo cyklu o gnomach? chyba tak. przeczytałam wszystkie częścimając nadzieje że będą lepsze. ale się myliłam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Niektóre książki mnie zaskoczyły, że znalazły się akurat w tym poście. Myślę sobie"przecież są tak zachwalane, polecane, "Niezgodna" to bestseller amerykański".

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć! Bardzo się cieszę, że zostawiłaś na moim blogu reklemaę, bo - teraz możesz być ze mnie dumna - w końcu znalazłam drogę do zakurzonych stronic. Pomińmy fakt, że to było kilka miesięcy temu... I ten tegos... :D
    Bardzo mi się podoba w sposób w jaki przedstawiłaś te książki. Zabawnie - masz wielką, złotą kropkę za humor - ale także bardzo słusznie...
    ,,Zmierzch"... Zasłużył na spalenie... A zwłaszcza, że byłam zakochana w tej serii jak miałam 11 lat... Mózg już odzyskałam i wszystko ze mną w porządku! :D
    2., 3., 9. i 7. nie czytałam. 5. zaczęłam nawet czytać, ale było to tak nudne i po prostu kiepskie, że nie byłam w stanie tego skończyć...
    8. niestety moi niemądrzy rodzice kupili mi kilka części tego... tego... no tej serii, która przypomina brazylijską telenowelę! Strata pieniędzy...
    Co do reszty książek.. Czytałam, ale jak byłam o wiele młodsza i może dlatego mi się podobało?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. "Naznaczona"... nie przypadła mi do gustu i tak, jak chciałam przeczytać całą serię, tak teraz jestem na "nie". "Niezgodną" się nieco zawiodłam :(

    http://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam "Zmierzch" zanim jeszcze zrobił się na niego taki szał i zaczął zbierać negatywne opinie. Wiem, że ta książka do najlepszych nie należy, ale mam do niej duży sentyment. To właśnie ta saga sprawiła, że zaczęłam czytać.
    "Wilk" a także "Wilczyca" leżą u mnie na półce i się kurzą, bo kupiłam je kiedyś w antykwariacie na promocji. Chyba dobrze, że nie czytałam. Tak samo "Trylle". Strasznie mnie tytuły odpychają i słusznie, bo środek chyba nie ma wiele do zaoferowania.
    "Klątwa tygrysa"... Hm... To dobry przykład serii, która miała potencjał a autorka zniszczyła całą historię. I jeszcze główna bohaterka.. Boże, nienawidzę Kelsey.
    "Nieśmiertelnego" czytałam i zapomniałam o czym był i nie boję się powiedzieć, że dobrze mi z tym xd
    "Dom Nocy" też miał potencjał. Pierwszy tom fajnie wprowadzał do całego świata, który był zupełnie inny niż wszystkie. Połączenie wampirów z żywiołami i kulturą czirokezów. Ale język i zbyt duża ilość erotyki mnie skutecznie odstraszyły. Do trzeciej części dałam radę znieść, ale ostatnie sceny w trzeciej części... Uciekam i nie wracam.
    "Niezgodna" odkrywcza też nie jest, ale miło spędziłam czas przy czytaniu jej. Podała mi się, ale nie na tyle, by przeczytać ją jeszcze raz. Całą serię lubię na tyle, że przy lekturze ostatniej części ryczałam jak małe dziecko. Ale to nie zmienia faktu, że autorka trzeci tom totalnie zepsuła i każdy mógłby napisać coś lepszego.

    Mam nadzieję, że nie będziesz musieć robić takiej drugiej listy. I że już więcej nie trafisz na coś, co ci się nie spodoba ;)

    Pozdrawiam
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Z całą resztą mogę się zgodzić, ale Niezgodna bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki Tobie będę wiedziała po jakie książki mam nie sięgać ;) Będąc ostatnio w Empiku zastanawiałam się czy nie zakupić pierwszych części "Domu Nocy", ale skoro zasłużyły na znalezienie się w rankingu 10 najgorszych książek, to chyba im podziękujemy.

    Zapraszam do mnie: http://wczytana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

.... Pozostaw po sobie ślad na jednej z Zakurzonych Stronic.Każdy, nawet najmniejszy sprawi, że się uśmiechnę...

***

PS Komentowanie anonimowe jest możliwe tylko w weekendy. Spam, propozycje obserwacji, reklamowanie swojego bloga w inny sposób niż podanie odnośnika pod komentarzem ląduje w koszu. Do spamowania jest osobna zakładka, a ja spam czytam. Zachowujmy porządek na swoich blogach!