Okazuje
się, że w związku można być zazdrosnym, nie tylko o kogoś
innego, ale także o rzeczy - książki. Bo jak można odpisać
chłopakowi/dziewczynie na Facebooku, kiedy właśnie jest się
pochłoniętym lekturą? A co ze
spotkaniami na mieście, imprezami, wspólnymi wyjściami? Nie każdy
jest moim chłopakiem, który cierpliwie słucha streszczeń fabuły
każdej książki, którą czytam i wszystko aktywnie komentuje (nie
uważasz, że jesteś zbyt krytyczna?
W końcu co
złego w tym, że demon chciał się umówić z tamtą laską?),
z tego sobie zdaje sprawę. Ale cóż, życie z molem książkowym do
czegoś zobowiązuje, a tę drugą wielką miłość trzeba
zaakceptować. Dzisiaj, ponieważ nie ma Walentynek, napiszę o tej
miłości do książek w
ciekawy, inny niż zwykle sposób – kolejnym etapom zakochiwania
się w sobie dwojga ludzi przypiszę tytuły książek.
Na
pewno każdy wie, na czym polega cała z TAGami zabawa, nie będę
więc niczego wyjaśniać, choć, muszę to przyznać, czuję się
nieco skrępowana – zabawa blogowa, mimo jakiegoś tam
doświadczenia, nie jest mi jeszcze dobrze znana. Ale cóż.
Zaczynamy...
1.
ZAUWAŻENIE
książka,
którą kupiłeś ze względu na okładkę
Zwykle
kiedy kupuję książkę, mój zakup jest przemyślany – daję
sobie czas na poczytanie recenzji, dowiedzenie się czegoś o
tematyce książki. Nie mam dużo funduszy, więc nie mogę sobie
pozwolić na coś, co okaże się przysłowiowym wyrzuceniem
pieniędzy w błoto. Jednak niedawno, oczarowana staromodnymi
kwiatkami na okładce, kupiłam Rozważną
i romantyczną Jane
Austen, o której – poza tym, że to klasyka – nic wcześniej nie
słyszałam. Byłam nieco przerażona, bo przecież może się
okazać, że za śliczną okładką kryje się treść, która
niezbyt mnie zainteresuje, jednak cisami trzeba pozwolić sobie na
odrobinę szaleństwa, choćby dla okładki.
2. PIERWSZE WRAŻENIE
książka,
którą kupiłeś ze wzgęldu na opis
Podczas jednej z moich wizyt
w EMPiKu, wzięłam do ręki pewną książkę i, nie patrząc na
okładkę, przeczytałam opis, który sprawił, że stojąc przy
regale przeczytałam pierwszą stronę. Kiedy w końcu zerknęłam na
okładkę, byłam pewna, że to powieść dla mnie i zaniosłam do
kasy, z tymi moimi błyszczącymi oczkami. Jak się okazało,
intuicja nie zawiodła, bo Korona
Śniegu i Krwi Elżbiety
Chrezińskiej dołączyła do grona moich ulubionych powieści, nie
tylko historycznych. Mimo że okładka jest piękna, nie jestem
pewna, czy kupiłabym ją tak szybko, sugerując się obrazkiem z
jakimś polskim księciem, czy otumaniona feerią barw wzięłabym
książkę do ręki i tym samym nie poznała tak fascynującej
lektury.
3. SŁODKIE ROZMÓWKI
książka
z niesamowitym sposobem pisania
Z czystym sumieniem
wymieniłabym tu powyższą, albo
tuzin innych,
ale nie mogę przecież. Dlatego decyduję się na barokową, ale
jednocześnie nieznośnie delikatną i plastyczną powieść pani Ewy
Stachniak Katarzyna
Wielka. Gra o władzę. Pod
niezbyt udaną okładką i tytułem kryje się prawdziwa perła,
gratka dla koneserów, lubujących się w dworskich jedwabiach i
intymnych półcieniach, które mogą niemal dotknąć, czytając
tylko słowa na kartkach papieru.
4. PIERWSZA RANDKA
pierwszy
tom serii, który sprawił, że od razu chciałam sięgnąć po
kolejny
Dlaczego niektóre książki
pasują do wszystkich niemal kategorii? Muszę być w trylogii pani
Cherezińskiej naprawdę zakochana! W każdym razie w tym miejscu
postanawiam wymienić Nevermore
Kelly
Creagh, mimo że jest tylko lekką, młodzieżową powieścią. No
może nie lekką, ale na pewno obowiązkową pozycją dla wielbicieli
Evanescence, czyli dla kogoś, kim wtedy byłam, albo próbowałam
być. Dwa pierwsze tomy przeczytałam jednym tchem, chociaż ten
drugi był słabszy, teraz nawet, kiedy miłość do Amy Lee i
chłopaków osłabła, z niecierpliwością czekam na finał. Każdy
ma przecież jakieś gulity
pleasure,
a i książka nie jest zła – wręcz przeciwnie.
5. NOCNE ROZMOWY
TELEFONICZNE
książka,
przy której przetrwałam noc
Noc przy Ogniem
i mieczem Henryka
Sienkiewicza przetrwałam, popijając sok własnego wyrobu, ale
co z tego, kiedy następnego dnia zaliczyłam widowiskowe zemdlenie.
W każdym razie warto było się przekonać, że są książki, na
które organizm reaguje falami adrenaliny, szczególnie jeśli jest
się kofeinoholikem jak ja. I wciąż nie wiem, co w tej książce
takiego jest – może mrok, może wabiąca na stepy Przygoda, może
dźwięk mieczy i skrzydlaci jeźdźcy, a może i świadomość, że większość z tych epicko przedstawionych scen
wydarzyła się naprawdę, w przeszłości, dla mnie już
nieosiągalnej. A może to noc i słowa Autora? Kto wie! Wspomienia
są piękne, zostają.
6. ZAWSZE W MYŚLACH
książka,
o której nie mogę przestać myśleć
Czuję się rozdarta. I
wcale nie chcę się tak czuć. Dlaczego muszę wybierać pomiędzy
dwoma książkami?
No dobra, panie Tolkien,
przestanie się pan tak uśmiechać? Tę drugą zaprezentuję
później. Władca Pierścieni
J.R.R Tolkiena zawsze w moim
serduchu. Przez Eowyn, Arwen, Froda i wielu innych nie ma w nim dużo
miejsca na inne książki – wiem, ale nie żałuję. Dla tej
książki wszystko było warto, bo poczucie klimatu Śródziemia to
jedna z najcenniejszych rzeczy w moim życiu. Ekhem. Może jestem
tolkienomaniakiem, ale wszystko ze mną w porządku, naprawdę.
7. KONTAKT FIZYCZNY
książka,
którą kocham za towarzyszące mi przy niej uczucia
Gładzenie starej okładki
Ani z Zielonego Wzgórza L.M
Motgomery przywołuje wiele wspomnień, złych i dobrych. Pachnących
dzieciństwem, z innymi widokami z okna niż te, które mam teraz, z
innymi odgłosami; dobre, bezpieczne. Może sama książka jest naiwna i słodka, ale czytając jej słowa po raz wtóry czuję się
tamtą Kylie, małą i nawiną romantyczkę, uczucie dziecięcej
ufności, radości i poczucia bezpieczeństwa wraca choć na chwilę,
zabierając mnie do swojskiej krainy marzeń Ani i mojej. Ah,
marzenia! A potem z gwiazd trzeba zejść na dół, na okrutną
ziemię.
8. SPOTKANIE Z RODZICAMI
książka,
którą mogę polecić rodzinie lub znajomym
To
jest naprawdę trudne! Ba, co spodoba się mojej mamie, nie spodoba
się wujkowi, a co rodzina zrozumie, znajomi – niekoniecznie. W
każdym razie, ponieważ lekkie, ciepłe obyczajówki są z zasady
mile widziane przez każdego (jeśli jeszcze afirmują jakieś
wartości), poleciłabym im którąkolwiek z części Jeżycejady
Małogrzaty
Musierowicz, od tomu pierwszego do osiemnastego. Wcale inteligentne,
nie aż tak naiwne i zabawne, zainteresuje każdego, kto będzie miał odrobinę chęci i czasu, by przenieść się do świata tak nam
podobnego, a jednak bardziej magicznego (rany, to brzmi jak reklama).
9. MYŚLENIE O PRZYSZŁOŚCI
książka, którą będę
czytać jeszcze wiele razy w przyszłości
Król
Trędowaty Zofii
Kossak-Szczuckiej to powieść, której czytanie za każdym razem
wnosi coś nowego do mojego życia, a także – co jest bardzo
dziwne – dodaje jakiś szczegół do mojej wiedzy na temat
Królestwa Jerozolimskiego i krucjat. Mogłabym wymienić tu mnóstwo
innych książek – w tym niemal wszystkie powyższe - jednak
okazuje się, że nigdy nie mam dość wyzywania Sybilli i Gwidona, a
także – niestety – płakania we wiadomym momencie. Zresztą jak
można nie czytać tysiące razy książki, która wraz z Władcą
Pierścieni zmieniła
moje życie, a bohaterowie (ci pozywyni, oczywiście) skradli duży
kawał mojego serca, wydają
mi się żywi, tym bardziej, że istnieli naprawdę? I co powstrzyma
mnie przed przeczytaniem raz na jakiś dłuższy czas.
1o. DZIELIMY SIĘ MIŁOŚCIĄ
kogo otaguję?
Zostałam
otagowana przez Natalę z bloga Natala Czyta i chyba zrobię tak samo
jak ona – zaprosiła do zabawy wszystkich swoich czytelników.
Obowiązkowo nominuję Fobos, awiolę, Ewę i cyrysię (linki do
blogów po kliknięciu na nick), ale ponieważ wszyscy jesteście
kochani (ojej, jak słodko!), chciałabym, że jak najwięcej z Was dołączyło do zabawy, a jej wyniki chętnie
zobaczę w komentarzach pod tym i trzema kolejnymi postami. Czujcie
się zaproszeni i zachęceni.
Słowem podsumowania, czuję,
że ta zabawa mnie naprawdę wciągnęła i zaczynam szukać
kolejnych ciekawych TAGów (chyba że mnie ktoś nominuje), a także
w wolnych chwilach będę się starała pracować nad serią
autorskich zabaw. Cóż, to dobre oderwanie od często chimerycznych
recenzji i rozpływania się nad niektórymi książkami, prawda?
Ja przy "Ogniem i mieczem" to przetrwałam noc, ale raczej jako z maskotką niż z lekturą. Przyznam się bez bicia, że jak to czytałam, to zasnęłam... Sienkiewicz jest naprawdę wspaniałym pisarzem ale nie dla mnie, gdy jestem zmęczona, a akurat czytam opisy przyrody :c
OdpowiedzUsuńAż wstyd mi się przyznać, że nie czytałam "Władcy Pierścieni" czy "Ani z Zielonego Wzgórza"... Muszę to szybko nadrobić bo zaraz obrażę się sama na siebie :s
Zapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Książka Jane Austen ma faktycznie przepiękną okładkę. A co do "Ognia i miecza" – nie czytałem, ale Twoja reakcja (zemdlenie na drugi dzień) to chyba wystarczająca rekomendacja.
OdpowiedzUsuń"Ogniem i mieczem" przeczytałam długo po tym jak " połknęłam" 2 pierwsze tomy trylogii :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację i Twoją ''miłość'' :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie biorę udziału w żadnych blogowych zabawach, dlatego zastanowię się jeszcze nad powyższym TAGiem i jak znajdę wolną chwilę to może coś naskrobię, ale niczego nie obiecuje.
Bardzo ciekawy tag, jeszcze nigdzie nie miałam okazji go zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńCóż, jeśli masz ochotę - możesz zrobić mój TAG - Kitty Tag (http://biblioteczkaciekawychksiazek.blogspot.com/2015/04/kitty-tag-by-kittyailla.html) ☻ Może zrobię TAG u siebie, bo wydaje się bardzo ciekawy ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację! Nie spodziewałam się tego. ;) Większość książek, które wymieniłaś pierwszy raz widzę na oczy, ale kilka z nich miło wspominam. Mam akurat małą przerwę w czytaniu WP. ;) Jej, chyba jesteś naprawdę fanem Sienkiewicza, że chciało Ci się czytać jedną z jego książek nocą. Przepraszam, ale nie przepadam za tym autorem, a "Ogniem i mieczem" oglądałam fragment na historii.
OdpowiedzUsuńKurczę, jaki fajny tag. Dziękuję za nominację, jeśli znajdę chwilę, to na pewno wezmę w nim udział :)
OdpowiedzUsuńO Śródziemiu, czy innych tak doskonale dopracowanych światach po prostu trudno nie myśleć :) A to wydanie "Rozważnej i romantycznej" ma na prawdę śliczną okładkę *.*
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
ale fajnie to opisałaś :) ja polecam książkę "Rok cudów" Geraldine Brooks, dla mnie to ta z serii "czytałam nie raz" :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
TAG jest super, bardzo mi się spodobał :D
OdpowiedzUsuńJak do tej pory dzieleniem się miłością muszą zaakceptować tylko moi przyjaciele i mamusia oczywiście ale chłopak w przyszłości także musi się dostosować. Nie wyobrażam sobie życia bez czytania. I widzę, że nie tylko ja się waham przy dopasowaniu jednej książki do jednej kategorii, gdy ona aż się prosi o umieszczenie jej w minimum pięciu ;)
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
Bardzo ciekawy tag! Nad niektórymi pytaniami ja bym musiała długo pomysleć :)
OdpowiedzUsuńKurczę, niektórych pozycji nie kojarzę ;_; Kolejne książki lądują na mojej liście MUST READ - Korona śniegu i krwi oraz Katarzyna Wielka!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wzięłaś udział w zabawie i widzę, że dostarczyła Ci ona tyle samo przyjemności, co mi :)